niedziela, 20 czerwca 2010
piątek, 18 czerwca 2010
Muzeum w Biłgoraju
Zaczął sie sezon urlopowy, a ja przy tej okazji przypomniałem sobie o zdjęciach z zeszłorocznej wycieczki do Biłgoraja, które zaległy w komputerze. Zajrzałem wtedy do Muzeum Ziemi Biłgorajskiej. Niewielka placówka dysponująca trzema salami w podziemiach ratusza ma skromną, ale całkiem ciekawą kolekcję eksponatów z okresu II Wojny Światowej. Trafiają się rodzynki, takie jak pzeciwpancerny UR czy skrzynia na końskie maski przeciwgazowe. Większość obiektów została odkopana w okolicznych lasach, bądź odnaleziona po latach na strychach, w piwnicach i innych dziwnych miejscach podbiłgorajskich miejscowości.
Z lewej niemieckie kamaszki wartownicze przecudnej urody (przyczynek do figurkowej mundurologii):
Ulotka z Wielkiej Wojny:
Wspomniana skrzynia na końskie maski p.gaz.:
Pamiątkowe gadżety od kolegów z wojska:
Absolutna rzadkość: polski karabin p.panc wz. 35 (tzw. UR) wraz ze skrzynią transportową; poniżej jego radziecki odpowiednik - PTRD:
A to przykład praktycznego i ekonomicznego podejścia do niesłusznych ideologicznie pamiątek poprzedniego ustroju. Pomnik przed ratuszem na rynku. Wystarczyło usunąć jedno słowo i wszyscy zadowoleni:
poniedziałek, 14 czerwca 2010
Churchill Mk. VII Tamiya 1/35

Brytyjski czołg piechoty. Prace na ukończeniu. Model składa się koncertowo. Ze względu na niewielką ilość części i dobre ich spasowanie, śmiało można go nazwać relaksacyjnym. Nie wnikałem specjalnie w zgodność szczegółów z oryginałem, skupiłem się na estetyce wykonania.
"Zardzawianie" wydechów:
I do lakierni:
Całą operację, sklejenie i pomalowanie, wykonałem w rekordowym jak dla mnie czasie: zajęło mi to tydzień.
Postanowiłem gumowym fartuchom nadać lekko zużyty wygląd. Trochę je postrzępiłem (żywopłoty Villers-Bocage dały się we znaki) i przetarłem wszystkie krawędzie "suchym pędzlem" (kolor stali):
W zasadzie jedyna przeróbka, jakiej dokonałem, to wymiana zestawowej, plastikowej liny holowniczej na miedzianą linkę 0,75 mm:,
Użyłem słynnego Sidoluxu jako lakieru błyszczącego pod kalkomanie i wash. Wielu modelarzy chwali ten specyfik. Ja mam mieszane uczucia. Długi czas schnięcia i wash z brązu Van Dycka na benzynie lakowej, który z powodzeniem stosowałem wcześniej, nie zachowywał się tak jak powinien; nie wlewał się w zakamarki, brzydko się rozprowadzał:
Przedostatni etap - matowy lakier:
Subskrybuj:
Posty (Atom)